reklama
kategoria: Kraj
21 luty 2025

Reprezentacja Polski koszykarzy przegrała w Katowicach z Litwą 48:82

zdjęcie: Reprezentacja Polski koszykarzy przegrała w Katowicach z Litwą 48:82 / fot. PAP
fot. PAP
Reprezentacja Polski koszykarzy przegrała w Katowicach z Litwą 48:82 (18:15, 14:22, 10:25, 6:20) w 5., przedostatniej kolejce kwalifikacji ME 2025. W Wilnie przed blisko rokiem rywale wygrali 83:64. Polska jako współgospodarz Eurobasketu jest pewna udziału w tym turnieju.
REKLAMA

W poniedziałek w Skopje Polska zmierzy się z Macedonią Północną, która już nie ma szans na awans po wysokiej porażce z Estonią.

Polska: Łukasz Kolenda 9, Luke Petrasek 8, Michał Michalak 8, Andrzej Pluta 8, Aleksander Dziewa 7, Jarosław Zyskowski 4, Michał Sokołowski 2, Jakub Schenk 2, Michał Kolenda 0, Daniel Gołębiowski 0,  Mikołaj Witliński 0, Jakub Szumert 0; ;

Litwa: Eimantas Bendzius 18, Regimantas Miniotas 14, Mindaugas Kuzminskas 12, Gytis Radzevicius 10, Arnas Velicka 10, Margiris Normantas 8, Gabrielius Maldunas 4, Kristupas Zemaitis 3, Laurynas Beliauskas 2, Mantas Rubstavicius 1, Martynas Paliukenas 0, Paulius Danusevicius 0;

Biało-czerwoni nie przełamali złej passy meczów z Litwinami, przegrali po raz 10., doznając najwyższej porażki w historii. To jednocześnie najmniejsza zdobycz punktowa biało-czerwonych w powojennej rywalizacji z koszykarzami tego nadbałtyckiego kraju, w którym koszykówka - krepsinio - jest przez większość traktowana niemal jak religia.

W Katowicach Litwini wystąpili tak naprawdę w mocno rezerwowym składzie, bez gwiazd NBA (Domantas Sabonis i Jonas Valanciunas), bez zawodników euroligowego Żalgirisu Kowno oraz bez pięciu najskuteczniejszych graczy z meczu rozegranego w eliminacjach przed blisko rokiem w Wilnie.

Polacy pod nieobecność środkowego Aleksandra Balcerowskiego oraz kapitana Mateusza Ponitki, który siedział na ławce w dresie jako rekonwalescent po styczniowej operacji kolana, rozpoczęli eksperymentalną piątką w składzie: Łukasz Kolenda, Andrzej Pluta, Amerykanin z polskim paszportem Luke Petrasek, Michał Sokołowski oraz Aleksander Dziewa.

Spotkanie rozpoczęło się od straty biało-czerwonych i zaraz ten sam błąd popełnili rywale, ale to Polacy szybciej opanowali nerwy i uspokoili grę. Pierwsze punkty, co miało wymiar symboliczny, zdobył nowy, tymczasowy kapitan Michał Sokołowski. Zawodnik klubu z Sardynii podczas ostatniego, listopadowego "okienka" kwalifikacyjnego doznał urazu stopy i rehabilitował ją przez ponad dwa miesiące, wracając na parkiety dopiero na początku lutego. To były jedyne jego punkty kapitana, który walcząc ambitnie popełniał jednak sporo błędów.

Polacy po odważnych wejściach Kolendy, który ma bardzo udany sezon i jest najlepszym strzelcem Orlen Basket Ligi (średnio 20,6 pkt), oraz rzutach za trzy punkty Pluty prowadzili 13:8, a nawet 16:9. Litwini z każda minutą zyskiwali jednak przewagę fizyczną, szczególnie pod koszami i zmniejszali dystans. Na początku drugiej kwarty podopieczni trenerów Rimasa Kurtinaitisa, trzykrotnego medalisty olimpijskiego (złoto z ZSRR w 1988 roku oraz brązowe medale z Litwą w 1992 i 1996) oraz Tomasa Pacesasa, 10-krotnego złotego medalisty MP, uzyskali prowadzenie 19:18.

Przez kilka minut trwała wyrównana walka. Biało-czerwoni prowadzili nawet minimalnie po rzucie Pluty zza linii 6,75 m 29:28, ale rywale powoli zyskiwali przeagę. W 18. minucie prowadzili już 35:29, ale rzut Michała Michalaka za trzy punkty zmniejszył nieco straty (32:35). Po 20 minutach rywale mieli 18 zbiórek, a Polacy tylko 11. Ten niekorzystny trend utrzymał się także w drugiej połowie, Litwini zakończyli spotkanie z 41 zbiórkami, podopieczni Milicica z 25. Szkoleniowiec często dokonywał zmian, dając - tak jak zapowiadał w wywiadzie dla PAP - dużo szans dotychczasowym rezerwowym. Sposród nich najlepiej zaprezentował się Kolenda.

Druga połowa to całkowita dominacja Litwinów i prawdziwa bezradność biało-czerwonych. Polacy zupełnie nie potrafili upilnować 34-letniego Eimantasa Bendziusa, kolegi Sokołowskiego z Dinamo Banco Sassari di Sardegna. Trafiał z dystansu jak "maszynka" - rzucił sześć z dziewięciu zza linii 6,75 m. Litwini, szósta drużyna MŚ 2023, grali zespołowo - mieli aż 20 asysty, co przy dziewięciu takich podaniach biało-czerwonych pokazuje różnice w organizacji gry i defensywie.

Już 23. minucie rywale uzyskali ponad 10 pkt przewagi - po rzucie za trzy Bendziusa wygrywali 45:34. Polakom wspieranym przez katowicką publiczność udało się jeszcze zmniejszyć przewagę zespołu trenera Kurtinaitisa do pięciu punktów - 40:45, ale to było wszystko. na co w Spodku, miejscu rozgrywania sierpniowego Eurobasketu, pozwolili Litwini Polakom.

Trzecią kwartę zespół trenera Milicica przegrał 10:25, a czwartą aż 6:20, nie potrafiąc zdobyć punktu przez ponad pięć ostatnich minut tej części. Rywale natomiast grali swobodnie, trafiali z dystansu, a faulowani wykorzystywali wolne. O przewadze gości, szczególnie pod koszem, świadczy procent rzutów za dwa punkty - Litwa 63, Polska 39. Jeśli dodać do tego 15 strat i przegraną walkę pod tablicami, wynik spotkania nie mógł być inny. Żaden z Polaków nie miał dwucyfrowej zdobyczy punktowej, podczas gdy wśród rywali było pięciu takich graczy. (PAP)

olga/ krys/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Pińczów
-1.7°C
wschód słońca: 06:33
zachód słońca: 17:08
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Pińczowie