Smog. Czy przygotowania świąteczne nas trują?
W ciągu kilku ostatnich dni jakość powietrza w wielu miejscach w Polsce dramatycznie spadła. W niektórych miejscowościach normy stężenia pyłów zawieszonych są przekroczone nawet 4- lub 5-krotnie. Czy winne są Święta?
REKLAMA
Polskie miasta nadal przodują w niechlubnych rankingach najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie. Problem narasta wraz z nastaniem sezonu grzewczego i występowania tzw. niskich emisji. Wtedy pojawia się smog, czyli chmura zanieczyszczeń unosząca się nad danym miejscem. Jeśli do tego dodamy wysoką wilgotność i bezwietrzną pogodę, zaczyna się problem.
Do tego, do kłopotów z powietrzem przyczyniają się też przygotowania do świąt.
Samochodem na zakupy świąteczne
W okresie przedświątecznym trzeba pogodzić się z większym ruchem samochodowym. Wielokrotnie jeździmy po zakupy, szukamy prezentów czy wybieramy i przewozimy choinkę. Nierzadko, szczególnie w weekendy stoimy w kilkudziesięciominutowych korkach np. na wjeździe do supermarketu. A to właśnie korki lub tzw. toczenie się powodują największe stężenie emisji samochodowych. Nie chodzi wcale o to, co wylatuje nam z rury wydechowej. Według specjalistów spaliny to zaledwie 7 proc. pyłów emitowanych przez samochody. Ok. 13 proc. to cząsteczki z opon i klocków hamulcowych. Natomiast blisko 80 proc. smogu samochodowego stanowi pylenie wtórne, czyli wzbijanie przez jadące auta tego, co leży na jezdni. Do tego w trudniejszej sytuacji są mieszkańcy większych miast. Gęsta zabudowa utrudnia wentylację. Dochodzi więc do kumulacji pyłów i spalin w jednym miejscu.
Drewno w kominku nie takie zdrowe
Drewno w kominku wygląda ładnie, szczególnie w towarzystwie choinki. Wielu osobom taki obrazek kojarzy się z ciepłą, rodzinną atmosferą i wspólnym spędzaniem czasu. Tymczasem, płonące polana mogą uwalniać znaczne ilości cząsteczek stałych do środowiska. Dym z drewna opałowego zawiera setki związków, które powodują groźne choroby układu oddechowego, raka czy wpływają na wadliwy rozwój ciąży. W wielu europejskich miastach palenie drewnem kominkowym uważane jest za istotny powód złej jakości powietrza. Przykładowo w Danii mówi się, że emisje z pieców opalanych drewnem przyczyniają się do 400 przedwczesnych zgonów rocznie. Badania wykazały także, że nawet jeśli drewno jest spalane w nowoczesnych piecach, a nie w kominku, nadal może powodować wysoką emisję. Aby ją zmniejszyć, użyjmy drewna dobrej jakości i przede wszystkim dobrze wysuszonego.
Kolacja wigilijna
W okresie okołoświątecznym nie zawsze też oddychamy czystym powietrzem w domu. Przygotowując kolację wigilijną w kuchni spędzamy od kilkunastu do kilkudziesięciu godzin łącznie. Jak się okazuje, gotowanie, szczególnie na gazie, uwalnia znaczne ilości dwutlenku azotu i cząstek stałych (drobnych, często niebezpiecznych cząstek zawieszonych w powietrzu). W kuchniach z wyposażeniem gazowym poziom dwutlenku azotu może być wyższy niż nawet na zatłoczonym poboczu drogi. Szkodliwe gazy i cząsteczki mogą przenikać do układu oddechowego lub powodują stany zapalane. Gotowanie bez odpowiedniej wentylacji może więc wiązać się ze zwiększonym ryzykiem chorób układu oddechowego, w tym astmy.
- Przygotowania do Świąt mogą powodować wyższe emisje zanieczyszczeń. Nie dajmy się jednak zwariować. Nie chodzi o odwołanie Świąt, ale świadomość potencjalnych zagrożeń. Dobrze jest regularnie monitorować stan powietrza w naszej okolicy, by wiedzieć, jakim powietrzem oddychamy. W przypadku wysokiego stężenia pyłów zawieszonych – jeśli możemy – nie wsiadajmy za kółko naszego samochodu. Najlepiej też ograniczyć przebywanie na zewnątrz lub skorzystać z masek antysmogowych – mówi Agnieszka Pałac, współwłaścicielka firmy Med Patent.
Do tego, do kłopotów z powietrzem przyczyniają się też przygotowania do świąt.
Samochodem na zakupy świąteczne
W okresie przedświątecznym trzeba pogodzić się z większym ruchem samochodowym. Wielokrotnie jeździmy po zakupy, szukamy prezentów czy wybieramy i przewozimy choinkę. Nierzadko, szczególnie w weekendy stoimy w kilkudziesięciominutowych korkach np. na wjeździe do supermarketu. A to właśnie korki lub tzw. toczenie się powodują największe stężenie emisji samochodowych. Nie chodzi wcale o to, co wylatuje nam z rury wydechowej. Według specjalistów spaliny to zaledwie 7 proc. pyłów emitowanych przez samochody. Ok. 13 proc. to cząsteczki z opon i klocków hamulcowych. Natomiast blisko 80 proc. smogu samochodowego stanowi pylenie wtórne, czyli wzbijanie przez jadące auta tego, co leży na jezdni. Do tego w trudniejszej sytuacji są mieszkańcy większych miast. Gęsta zabudowa utrudnia wentylację. Dochodzi więc do kumulacji pyłów i spalin w jednym miejscu.
Drewno w kominku nie takie zdrowe
Drewno w kominku wygląda ładnie, szczególnie w towarzystwie choinki. Wielu osobom taki obrazek kojarzy się z ciepłą, rodzinną atmosferą i wspólnym spędzaniem czasu. Tymczasem, płonące polana mogą uwalniać znaczne ilości cząsteczek stałych do środowiska. Dym z drewna opałowego zawiera setki związków, które powodują groźne choroby układu oddechowego, raka czy wpływają na wadliwy rozwój ciąży. W wielu europejskich miastach palenie drewnem kominkowym uważane jest za istotny powód złej jakości powietrza. Przykładowo w Danii mówi się, że emisje z pieców opalanych drewnem przyczyniają się do 400 przedwczesnych zgonów rocznie. Badania wykazały także, że nawet jeśli drewno jest spalane w nowoczesnych piecach, a nie w kominku, nadal może powodować wysoką emisję. Aby ją zmniejszyć, użyjmy drewna dobrej jakości i przede wszystkim dobrze wysuszonego.
Kolacja wigilijna
W okresie okołoświątecznym nie zawsze też oddychamy czystym powietrzem w domu. Przygotowując kolację wigilijną w kuchni spędzamy od kilkunastu do kilkudziesięciu godzin łącznie. Jak się okazuje, gotowanie, szczególnie na gazie, uwalnia znaczne ilości dwutlenku azotu i cząstek stałych (drobnych, często niebezpiecznych cząstek zawieszonych w powietrzu). W kuchniach z wyposażeniem gazowym poziom dwutlenku azotu może być wyższy niż nawet na zatłoczonym poboczu drogi. Szkodliwe gazy i cząsteczki mogą przenikać do układu oddechowego lub powodują stany zapalane. Gotowanie bez odpowiedniej wentylacji może więc wiązać się ze zwiększonym ryzykiem chorób układu oddechowego, w tym astmy.
- Przygotowania do Świąt mogą powodować wyższe emisje zanieczyszczeń. Nie dajmy się jednak zwariować. Nie chodzi o odwołanie Świąt, ale świadomość potencjalnych zagrożeń. Dobrze jest regularnie monitorować stan powietrza w naszej okolicy, by wiedzieć, jakim powietrzem oddychamy. W przypadku wysokiego stężenia pyłów zawieszonych – jeśli możemy – nie wsiadajmy za kółko naszego samochodu. Najlepiej też ograniczyć przebywanie na zewnątrz lub skorzystać z masek antysmogowych – mówi Agnieszka Pałac, współwłaścicielka firmy Med Patent.
PRZECZYTAJ JESZCZE